Thursday, October 5, 2017

Wielcy ludzie małego imienia


„Wielkich Ludzi, pieśni, chwal”
Małego imienia,
Bo ich dzieło rośnie wciąż,
I ich dzieło rośnie wciąż,
W głąb i wszerz się krzewi wciąż,
Ponad ich marzenia.

Wiatr zachodni, morza szum
Wyrwały nas matkom,
Rzuciły na nagi brzeg —
Tuzin domów, gdzie ten brzeg,
a lat siedem marzł w nich człek
Z uczniacką czeladką.

Sławnych ludzi był tam rój,
Wielkiej uczoności;
Wzięło się tam dużo trzcin,
Wciąż słyszało się świst trzcin,
Nikt nam nie żałował trzcin,
Ze szczerej miłości.

Od Egiptu aż po Pont
I przez Himalaje —
Pełno ludzi z naszych gron,
Brazylia i Babilon,
Wyspy czy też Andów skłon,
Wszędzie nasz człek staje.

Wielkim Ludziom sława wciąż:
Cześć, Starzy Koledzy!
Pokazali nam, w czym rzecz,
Nauczyli nas, w czym rzecz.
Prawda, Boga Wielka Rzecz,
Ważniejsza od Wiedzy.

Szerokości każdej znak
Wybity na świecie,
Widział już któregoś z nas,
Zawsze najlepszego z nas,
Zawsze w pracy, aż po pas —
Wszędzie nas znajdziecie.

A to dał nam każdy mąż
Od ćwiczeń i słówek:
Pracy zawsze wiernym bądź.
Swe zadanie zawsze skończ,
Bez żadnych wymówek.

Czy sztabowiec, czy też szpieg,
Czy człowiek podkopów,
Stał z królami twarzą w twarz,
Rzekł: — mam szrapnel, co ty masz?
Był to zawsze człowiek nasz,
Co najtęższy z chłopów!

Uczono nas w kraju wciąż,
Niezliczone razy,
Że najlepszą rzeczą jest
I najprościej zawsze jest,
Najzdrowiej, najmądrzej jest:
Czcić wasze rozkazy.

Drudzy, w krajach obcych słońc,
Mają większe sprawy,
Służą dzierżąc ziem tych rząd,
(Wierna służba — oto rząd!)
Miłość, wierność dzierży rząd,
Bez zysku ni sławy.

To wpoili mistrze nam,
Nie wiem, jak i kiedy,
Lecz poznałem z biegiem lat,
Dojrzewając z biegiem lat,
Że to owoc szkolnych lat,
Że to było wtedy.

Przeto czcijmy mężów tych,
Ducha Wspaniałego,
Co wzgardzili swoim Dziś,
Zapomnieli swoje Dziś,
W pracy zdarli swoje Dziś,
Dla Jutra naszego.

„Wielkich Ludzi, pieśni, chwal”
Małego imienia,
Bo ich dzieło rośnie wciąż,
I ich dzieło rośnie wciąż,
W głąb i wszerz się krzewi wciąż,
Ponad ich marzenia.
Rudyard Kipling  - Stalky i Spółka.

Kilka tygodni temu byłem na cmentarnej wycieczce. Nie wiedziałem, że niezbyt daleko od domu mamy taki ładny cmentarz.



Tabliczka po lewej - Seventh Ave - jak w Nowym Jorku. A niedaleko oczywiście Piąta Aleja.


Powód był prosty, kilka tygodni wcześniej kupiliśmy sobie wraz z żoną nasze ostatnie miejsce zamieszkania.



Ta dziurka, pierwsza z prawej od najniżej położonej "kwatery". Będzie ciasno, ale wieczność nie trwa chyba zbyt długo.

Temat wycieczki - Uczyli nas dobrze. 
Sądziłem, że uczyli przykładem, własnym życiem, jednak organizatorzy, lokalne kółko historyczne, potraktowali temat dosłownie - nauczyciele.
Pogrubiłem więc litery w zwrotce wiersza, która wyjaśnia tajemnicę tego sukcesu pedagogicznego.

Ludzie małego imienia.
Zaprawdę. To były wyłącznie nauczycielki a ich imiona nie figuruja nawet na ich grobach - w prawie wszystkich przypadkach były to zaniedbane kwatery bez żadnych znaków.
Historia prawie zawsze ta sama - samotna kobieta lub matka z córką przybyły do Australii z niewielką sumą pieniędzy, która pozwoliła na kupno lub wynajem domku, w którym można było urządzić pokój do nauki.
Do takiej "szkoły" uczęszczały dziewczęta, których rodzice chcieli wyposażyć swoje córki w kwalifikacje potrzebne do prowadzenia domu rodzinnego - właściwe maniery, umiejętność zorganizowania domu i ogrodu, wyżywienia. Praktyczne umiejętności jak szycie, haft. Czasem równiez niepraktyczne - śpiew, gra na pianinie, francuski.
Chyba tylko w dwóch przypadkach program szkoły zawierał przedmioty takie jak historia, sztuka, biologia itp.
We wszystkich przypadkach panie prowadzące owe instytucje zmarły bezżennie i bezdzietnie, co tłumaczy fakt, że mają tak ubogie groby.

Mnie osobiście bardziej zainteresował grób zamożnej rodziny Menck. Nie tyle sam grób ile te uchylone płyty nagrobne - a dokąd to się nieboszczycy wybrali na spacer?


Natomiast, jak się można było spodziewać, uczestników wycieczki najbardziej zainteresował grób "małej osoby wielkiego imienia". Pani Constance Dickens (z domu Desally), żony najmłodszego syna słynnego pisarza.


No comments:

Post a Comment